czwartek, 29 marca 2012

Systematyczne oszczędzanie metodą budowania kapitału


PODSTAWOWA ZASADA

Główną zasadą, która prowadzi do budowania kapitału, jest wydawanie na bieżące potrzeby mniej niż wynoszą nasze dochody. Bez jej zachowania zawsze będziemy pod kreską a w najlepszym wypadku będziemy wychodzić na zero. Taki styl życia charakteryzuje niestety większość polskiego społeczeństwa. Taki styl uniemożliwia zdobycie kapitału potrzebnego do utworzenia biznesu, inwestycji. Taki styl powoduje możliwość wpadnięcia w pętlę złego zadłużenia w sytuacji nieszczęśliwych zdarzeń losowych, utraty pracy, chorób, awarii itp.

ZMIANA STYLU ŻYCIA

Tym czasem zmiana naszego stylu życia naprawdę nie musi być bolesna dla naszego budżetu domowego! Jestem pewien, że KAŻDY może sobie pozwolić na SYSTEMATYCZNE odkładanie drobnych kwot pieniędzy. Te kwoty nie muszą być wielkie. Warto zacząć od wygospodarowania nawet zaledwie kilku procent naszych dochodów. Najważniejsze jest to, by oszczędzanie weszło nam w krew i by było naprawdę systematyczne.
Moją metodą (z resztą polecaną przez wszystkich ludzi, którym udało się zdobyć kapitał) jest odkładanie na oddzielne konto bankowe pewnej części swoich dochodów i to w momencie ich otrzymania.
Ja zacząłem nie dawno i od naprawdę małych kwot. Początkowo odkładałem na oddzielne konto zaledwie 150 PLN miesięcznie. W moim planie zakładałem stopniowy, bardzo powolny wzrost tej kwoty. Chciałem co roku zwiększać kwotę comiesięcznych oszczędności o 10% tak aby wyprzedzać inflację. Życie jednak zweryfikowało te plany. Na szczęście jednak na plus :) Motywacja do powiększania swoich zasobów spowodowała, że gdy np. dostałem podwyżkę, postanowiłem podwoić comiesięczną kwotę oszczędności. Podwyżka była na tyle duża, że mimo podwojenia oszczędności, w budżecie domowym też się troszkę poprawiło. Trochę żałuję, że nie przeznaczyłem większej jej części na oszczędności, ale w końcu żyć też trzeba a koszty utrzymania nie stoją na tym samym poziomie. W planach mam kolejne zwiększenie comiesięcznych kwot. W październiku kończę spłacać drobny kredyt konsumpcyjny, który wziąłem 3 lata temu i wtopiłem w pewnej inwestycji. Część pieniędzy, które z tego tytułu dziś oddaję bankowi, powiększy moje oszczędności. Dzięki temu moje miesięczne oszczędności wzrosną już do poziomu 500 PLN miesięcznie, a to już niebagatelna kwota.

ZLECENIE STAŁE

Aby usprawnić proces oszczędzania, aby nie pominąć żadnego miesiąca, aby nie tracić na to czasu oraz aby nie czuć comiesięcznego uszczuplania naszego budżetu przy przelewaniu oszczędności na oddzielne konto, polecam wszystkim ustawienie sobie w swoim koncie w banku ZLECENIA STAŁEGO. Dzięki temu system naszego banku będzie przelewał na zdefiniowane konto oszczędnościowe pieniądze bez naszej ingerencji.
Ja swoje zlecenie stałe zdefiniowałem na pierwszy dzień każdego miesiąca. W tym czasie moje wynagrodzenia już są na koncie i nie zostały jeszcze wydane. Jeśli postanowię oszczędzać więcej, zmieniam tylko odpowiednio kwotę comiesięcznego przelewu.

DODATKOWE OSZCZĘDNOŚCI

Poza pieniędzmi z comiesięcznych przelewów, postanowiłem przelewać na rachunek oszczędnościowy także różne bonusy, które się od czasu do czasu trafiają oraz pieniądze pochodzące z innych niż etatowa praca źródeł. Na dzień dzisiejszy wpłaciłem na niego na przykład 1183 PLN otrzymane za przeprowadzenie szkolenia, część nagrody rocznej (2000 PLN) od jednego z pracodawców oraz pieniądze pochodzące ze sprzedaży samochodu (4000 PLN - nie było pomysłu na co je przeznaczyć). Tutaj też będą trafiały pieniądze z działalności w programach partnerskich, jeśli tylko jakieś będą.

PODSUMOWANIE

Dzięki systematycznym wpłatom, na rachunku mam już całkiem okrągłą sumę. Sumę, która pozwala na różnego rodzaju inwestycje, dofinansowanie biznesu czy też stanowi zabezpieczenie na wypadek nieprzewidzianych kosztów życia. Obecnie część tych pieniędzy zainwestowałem w papiery wartościowe, reszta leży na lokacie i czeka spokojnie na nowe pomysły albo potrzeby.
Zachęcam wszystkich do rozpoczęcia oszczędzania. Przypominam, że najważniejsza jest systematyczność w tym co robimy. Okazuje się, że babcia miała rację powtarzając przysłowie: „Ziarnko do ziarnka a zbierze się miarka”.

3 komentarze:

  1. bardzo ciekawe, jakies 8 lat temu w ten sposob+ odkladalam wszystkie dodatkowe pieniazki, typu premia,jakies fuchy itp i w niecale 2 lata uzbieralam ok 10 000 :)Zasade mam prosta, gdy dostajemy np.premie na koniec roku kolezanki mysla o tym jaka sukienke, buty itp. za nia kupia, a ja nie mysle wcale, bo te pieniadze dla mnie nie istnieja,ich po prostu nie ma.Nie oszczedzam odmawiajac sobie wszystkiego po prostu nie wydaje na zbedne rzeczy.Niestety wiekszosc ludzi woli pozyc chwila ale gdy jade np. na wakacje to z zawiscia pytaja skad mam na to pieniadze.Nie pamietaja, ze nie latalam z nimi po sklepach i pubach...byle wiecej takich myslacych

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko pięknie, lecz ja nie wiem co to premie, nagrody czy 13-tki, kwartałki lub inne dobrodziejstwa pracy na etat ;(. Ale postanowiłem że będę robił tak jak piszesz, choćby dla zdrowia psychicznego, bufora na wypadek gdy rozwiążą ze mną kotrakt i zostane z jedna niby pensją i co dalej... jak żyć, żona nie pracuje, dzieciaki w przedszkolu... też nie zarabiają no ale grunt aby było zdrowie! Czego sobie życzmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję z komentarze :) Cieszę się że mam wreszcie czytelników. To sprawia, że od razu chce się pisać o swoich poczynaniach :)

    Szkoda że się jakoś nie podpisaliście tylko bo nie wiem jak się do Was zwracać...

    Oszczędności zawsze wymagają pewnych wyrzeczeń. Ci jednak, którzy oszczędzają, cieszą się później chyba bardziej, mogąc spełniać swoje marzenia, niż ci, którzy przejadają wszystkie środki z miesiąca na miesiąc.

    Tak tak, dla zdrowia psychicznego również! Moja żona też nie pracuje. Młody do szkoły chodzi. Pies też nie zarabia... Jakoś trzeba sobie radzić...

    Zdrowia!

    OdpowiedzUsuń